Wolne ważniejsze od Śląska (fanslask.com)

O tym, w jaki sposób marketing Śląska spowodował brak wpływu jakichś 300 tysięcy złotych, które pchały się do Śląska – jeszcze napiszemy. To już było i niczego się nie da odwrócić, natomiast napisać jeszcze zdążymy po sezonie.

Ale jesteśmy podczas historycznego momentu w którym Śląsk może zdobyć tytuł najlepszej drużyny w kraju, tymczasem ktoś z marketingu uważa, że jego majowy długi łykend jest ważniejszy od imprezy, która już za życia tegoż marketingowca nie zdarzy się na pewno.
Piątek późne popołudnie. Wcześniej trwał telefoniczny most na linii Wrocław – Kraków. Biletów zabrakło, ciśnienie na nie było olbrzymie, w siedzibach Śląska i Wisły kombinowano jak obejść system, aby fani Śląska mogli nabywać wejściówki bez jakichś limitów.
W międzyczasie pojawiła się opcja świętowania Śląska po meczu na Rynku. UWAGA!: pomysł wyszedł z Krakowa. Tam mają doskonale opanowane fetowanie, gdyż ostatnimi czasy Wisła tego mistrza zdobywa niemal seryjnie. Zresztą, co tu gadać, przed trzema laty sami uczestniczyliśmy w czymś takim, jak fetowanie przez Wisłę tytułu najlepszej drużyny Polski.
- Kto u was pracuje w marketingu?
- A o co chodzi?
- Bo wiesz, głupio mówić. Ktoś od nas próbował coś zmotać na Rynku po meczu. W zasadzie prosta sprawa, ale do podjęcia decyzji trzeba przedstawiciela Śląska. Zatem chciał ściągnąć do Krakowa jakiegoś waszego marketingowca.
- I co?
- Marketingowiec powiedział, że ma długi łykend i że będzie w Krakowie w niedzielę o dwunastej…
Jeśli nasz krakowski informator nie mija się z prawdą, to znaczy, że w marketingu Śląska może pracować para żuli z Kabaretu Moralnego Niepokoju. Też nic nie potrafią, też nic im się nie chce.

http://www.fanslask.fuckpc.com/?p=11116

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Blip
  • Flaker
  • Wykop
  • RSS

Wisła – Śląsk: We Wrocławiu urzędnicy nie potrafili, a w Poznaniu tak (Gazeta Wrocławska)

Niedzielnego meczu Śląska z Wisłą w Krakowie nie będzie można zobaczyć na telebimach stadionu na Pilczycach. Jak powiedział rzecznik prasowy wrocławskiego Urzędu Miasta Paweł Czuma, magistrat chciał zorganizować wspólne oglądanie na Stadionie Miejskim, ale na to nie zgodził się Canal+. Tymczasem kibice Lecha zobaczą na Stadionie Miejskim w Poznaniu mecz swojej drużyny z Widzewem w Łodzi, w ramach „pokazu promocyjnego Canal+” – jak mówi rzecznik prasowy Lecha, Joanna Dzios.

Czy więc wrocławscy urzędnicy zrobili wszystko, aby zapewnić kibicom w swoim mieście niezapomniane wrażenia z oglądania na Stadionie Miejskim transmisji z decydującego o tytule mistrza Polski pojedynku Wisła Kraków – Śląsk Wrocław? Sądząc po tym, co stało się w Poznaniu , to raczej nie.
- To nie będzie publiczne oglądanie meczu, tylko pokaz w ramach Wielkiej Akcji Promocyjnej Lecha Poznań oraz Centrum Cyfra + Galeria Pestka – wyjaśnia Joanna Dzios. Wśród atrakcji są konkursy zręcznościowe, gry i zabawy oraz pokaz promocyjny Canal + z wyjazdowego meczu Lecha z Widzewem. Z informacji jakie posiadam wszelkie kwestie prawne zostały spełnione – dodaje rzecznik Lecha.

Żródło:http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/567723,wisla-slask-we-wroclawiu-urzednicy-nie-potrafili-a-w,id,t.html

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Blip
  • Flaker
  • Wykop
  • RSS

Kierunek Kraków (fanslask.com)

Jutro od 9:00 aż do wyprzedania (?) biletów na Oporowskiej będzie można nabyć dodatkową pulę 2 tysięcy wejściówek na mecz o mistrzostwo Polski Wisła – Śląsk, jaki odbędzie się w niedzielę o godzinie 17:00..
Kto jeszcze karty wstępu nie ma – powinien dostać. No, chyba, że przybędzie jako 2001…

Wiele osób pyta, jak jechać do Krakowa.
Otóż jesteśmy leniwi do szpiku kości, zatem pozwalamy sobie na przedruk z gazetki „Śląsk to My”:
Pociągi wyjeżdżające z Wrocławia Głównego:
8:26 (przyjazd do Krakowa 13:53)
9:22 ( przyjazd do Krakowa 14:44)
Pociąg powrotny z Krakowa Głównego:
22:04 (przyjazd do Wrocławia 3:18)
23:20 (przyjazd do Wrocławia 5:00)
Wszystkie pociągi Tanich Linii Kolejowych.
Pociągi do Krakowa na trasie Zdzieszowice – Gogolin jadą po jednym torze, zatem mogą być na tym odcinku opóźnione do 20 minut.
Który pociąg lepszy? Do Krakowa lepiej się wyprawić wcześniejszym. Zawsze to w przypadku jakiejś awarii jest zapasowy środek transportu.
Natomiast co do powrotu – jak będzie świętowanie (jeśli będzie co świętować) to pewnie większość pojedzie tym drugim.

http://www.fanslask.fuckpc.com/?p=11105

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Blip
  • Flaker
  • Wykop
  • RSS

Prezydent Dutkiewicz: Mam nadzieję, że Wisła odda nam mistrzostwo (Gazeta Wyborcza)

30 lat temu w ostatnim meczu Wisła zabrała nam mistrzostwo Polski, więc miejmy nadzieję, że teraz nam je odda – mówi prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz przed wyjazdowym spotkaniem Śląska z Wisłą, które zadecyduje o mistrzowskim tytule.

Prezydent będzie kibicował Śląskowi z trybun stadionu przy ul. Reymonta. Do Krakowa pojedzie z żoną Anną, która jak przekonuje, od momentu przenosin wicemistrzów Polski na nowy 43-tysięczny stadion na Maślicach, zaczęła chodzić na mecze i jest zachwycona panującą na nich atmosferą.

Dutkiewicz, który podkreśla, że na stadionie Śląska także jest częstym gościem, w najbliższym meczu z Wisłą liczy na wygraną wrocławian. Jeśli tak się stanie, to zdobędą oni pierwsze od 35 lat mistrzostwo kraju. Z tego powodu prezydent postanowił się nie golić. – Zarost zniknie z twarzy dopiero po meczu. Mam nadzieję, że to przyniesie szczęście Śląskowi – mówi Dutkiewicz i dodaje: – 30 lat temu w ostatnim meczu Wisła zabrała nam mistrzostwo Polski, więc miejmy nadzieję, że teraz nam je odda.

Wrocław już raz wyprzedził Kraków

Piłkarzy Śląska już tylko krok dzieli od wielkiego sukcesu. – Mecz w Krakowie będzie bardzo trudny. Presja będzie gigantyczna, a Wisła jest bez wątpienia bardzo dobrą drużyną. Jestem jednak pełen optymizmu, bo z Jagiellonią piłkarze zagrali znakomicie i po raz pierwszy od dawna dobrze zagrali w obronie – tłumaczy prezydent.

W kontekście niedzielnego meczu, Dutkiewicz przypomniał także o edykcie królewskim, na mocy którego Kraków otrzymał prawa miejskie, zaznaczając przy tym, że historia zna przypadek, kiedy to Wrocław wyprzedził byłą stolicę Polski. – Był w nim zapis, że Kraków dostaje prawa miejskie takie same, jak kilka lat wcześniej otrzymał Wrocław – opowiada prezydent. – Myślę, że powinni o tym pamiętać – żartuje.

Będą premie za mistrzostwo

Dutkiewicz przekonuje, że jeśli Śląsk zdobędzie tytuł, to dobrze na tym zarobi. Dodał też, że zawodnicy mają już ustalony cały system premiowania. Według informacji portalu wroclaw.sport.pl jest to kwota ok. 2 mln zł. Drugie tyle nowy mistrz otrzyma od tytularnego sponsora ekstraklasy – firmy T-Mobile.

Zapytany o to, czy w przypadku wywalczenia mistrzostwa, znajdą się pieniądze na wzmocnienia przed grą w Lidze Mistrzów, prezydent odpowiedział bardzo enigmatycznie. – Poradzimy sobie ze wszystkimi problemami, które są związane ze Śląskiem, czy wokół niego. Przypomnę, że kilka lat po tym, jak podjąłem decyzję o przejęciu klubu, jak na polskie warunki udało się go wywindować – oczywiście przy pomocy ludzi w klubie, piłkarzy, trenerów i miasta, jako jednego z właścicieli – możliwie wysoko – mówi Dutkiewicz. – To nie będzie tak, że z dnia na dzień Śląsk stanie się europejską potęgą, ale my myślimy o tym, żeby krok po kroku budować coraz mocniejszy klub. Jestem zdeterminowany w tej sprawie – przekonuje.

Sam prezydent nie ma jeszcze planów na ewentualną fetę. – Nie wiem, jak będę świętował sukces. Może podskoczę trzy razy pod sufit. Ja się staram kibicować dosyć gorąco, także w poniedziałek proszę mnie o nic nie pytać, bo będę miał zdarte gardło – kończy Dutkiewicz.

W Rynku nie powstanie w niedzielę specjalna strefa kibica, w której fani Śląska mogliby obejrzeć mecz z Wisłą na telebimach. Nie zgodził się na to nadawca sygnału. Jeżeli jednak wrocławianie zdobędą mistrzostwo Polski, to w mieście odbędzie się gigantyczny pokaz sztucznych ogni w barwach klubu.

Żródło:http://www.sport.pl/sport-wroclaw/1,123437,11663593,Prezydent_Dutkiewicz__Mam_nadzieje__ze_Wisla_odda.html

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Blip
  • Flaker
  • Wykop
  • RSS

Kibice Wisły skandowali: Ze Śląskiem tylko porażka! (Gazeta Wrocławska)

- Mimo że kibice po meczu z Cracovią dali nam do zrozumienia, że mamy ten mecz przegrać, to każdy z nas podejdzie do tego meczu na sto procent. Będziemy grać jak zwykle o zwycięstwo – mówi piłkarz Wisły Cezary Wilk.

Po derbach Krakowa fani „Białej Gwiazdy” skandowali „Ze Śląskiem tylko porażka”. Obie drużyny są bowiem zaprzyjaźnione.

- Jako piłkarzowi Wisły byłoby niezmiernie przykro gdyby na naszym stadionie inna drużyna świętowała mistrzostwo Polski. Nawet jeśli Śląsk jest dobrym przyjacielem Wisły, to mnie osobiście bolałoby to bardzo – mówi Wilk.

Spotkanie Wisła – Śląsk w niedzielę o godz. 17.00. Jeśli wrocławianie wygrają, zostaną mistrzami Polski.

Żródło:http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/567685,kibice-wisly-skandowali-ze-slaskiem-tylko-porazka,id,t.html

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Blip
  • Flaker
  • Wykop
  • RSS

Trener Orest Lenczyk przed meczem w Krakowie (slaskwroclaw.pl)

- Przed nami historyczna szansa. Musimy jednak spełnić jeden warunek – trzeba wygrać z Wisłą – mówi przed niedzielnym spotkaniem w Krakowie trener Śląska Orest Lenczyk.

Orest Lenczyk: Dzięki wczorajszemu zwycięstwu wynik ostatniego meczu w Krakowie ma decydujące znaczenie w kontekście walki o mistrzostwo Polski. Przed nami, jak wiele osób podkreśla, historyczna szansa. Musimy jednak spełnić jeden warunek – trzeba w niedzielę wygrać z Wisłą w Krakowie. Wynik tej konfrontacji nie zależy już od tego, kto w jakich składach wystąpi. O wiele bardziej istotne jest, by nastawić się do tego meczu i bojowo, i mądrze. Nie możemy popełnić prostych błędów, bo musimy pamiętać, że mimo ostatnich zapowiedzi zmian, w Wiśle nie ma słabych piłkarzy.

Nie spełnia się moje przedsezonowe marzenie, by do Krakowa jechać już tylko na mecz towarzyski, a nie z hamletowskim zapytaniem: „to be or not not be”. Niby jesteśmy już w pucharach, ale przecież wielu naszych sympatyków po chwilach zwątpienia dalej liczy na nasz sukces. Jeżeli w niedzielę zagramy z taką wolą walki jak w ostatnim spotkaniu, to mamy szansę wygrać na boisku zespołu, który wciąż jest aktualnym mistrzem Polski.

Nie spodziewam się większych ruchów w naszej meczowej kadrze, być może będą jakieś małe ruchy w wyjściowej jedenastce. Musimy bowiem brać pod uwagę, że będziemy mieli tylko dwa dni odpoczynku między jednym a drugim spotkaniem. Mam nadzieję, że gracze, którzy ewentualnie wskoczą do składu, będą nie tylko uzupełnieniem, ale zdecydują o jakości gry naszego zespołu. Krótko mówiąc – mecz decydujący o mistrzostwie Polski gra się czasami tylko raz w całym swoim piłkarskim życiu.

Wiele osób przypomina mi, że niedzielny mecz odbędzie się w Krakowie, w którym obecnie mieszkam, na dodatek na stadionie klubu, z którym zdobyłem jedyne w swojej karierze mistrzostwo Polski. Powiem tak – od tego wydarzenia minęło już sporo czasu, stadion jest już inny, i drużyna, z którą walczę o tytuł, także. Nie ma to dla mnie aż takiego znaczenia, ale nie ukrywam, że byłoby miło, gdyby moje wnuki mogły wspominać, że ich dziadek odniósł w Krakowie ze Śląskiem sukces. Tym bardziej że ten sukces byłby dorobkiem rocznej, ciężkiej pracy, rozegrania trzydziestu meczów, zbierania punktów oraz wygrania rywalizacji z tymi, którzy byli faworytami.

Źródło:https://www.slaskwroclaw.pl/8359353.dhtml

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Blip
  • Flaker
  • Wykop
  • RSS

Ćwielong: To będzie najtrudniejszy mecz sezonu (wisla.krakow.pl)

„Wiadomo, że kibice Wisły i Śląska sympatyzują ze sobą, ale kogo to będzie obchodziło na boisku? Wydaje mi się, że to będzie dla nas najtrudniejszy mecz w tym sezonie” – mówi przed niedzielnym spotkaniem przy Reymonta 22 były piłkarz Wisły, a obecnie zawodnik Śląska, Piotr Ćwielong.

Fot. Maks Michalczak

Jak nastroje we Wrocławiu po czwartkowych meczach?
Na pewno są lepsze. Wiadomo, że musieliśmy wygrać z Jagiellonią i liczyć na potknięcie Legii. Tak się właśnie stało. Teraz jesteśmy liderem i jedziemy do Krakowa po zdobycie mistrzostwa Polski.

Przed tymi dwoma ostatnimi kolejkami który z rywali wydawał Wam się trudniejszy – Jagiellonia, czy Wisła?
Wydawało nam się, że oba spotkania są trudne. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że to my mieliśmy najtrudniejszy terminarz z zespołów walczących o mistrzostwo. Graliśmy przecież z Zagłębiem Lubin, które wiosną grało najlepszą piłkę i zdobyło najwięcej punktów. Jagiellonia to też drużyna poukładana przez trenera Hajtę i to było widać na boisku. Teraz jedziemy na ostatni mecz do mistrza Polski. Na pewno chcielibyśmy, że nasza drużyna w Krakowie świętowała tytuł mistrza Polski.

Kiedy poznaliście wyniki przedostatniej kolejki?
Na stadionie spiker mówił, że Legia przegrywa, więc wiedzieliśmy, że to jest nasza szansa. Wszystko się dobrze ułożyło, wygraliśmy mecz i teraz nie mamy nic do stracenia. Jedziemy do Krakowa do zwycięstwo, bo tylko ono daje nam mistrzostwo Polski.

Mówisz, że nie macie nic do stracenia, ale przecież do stracenia jest mistrzostwo. Poczuliście presję związaną z liderowaniem w lidze?
Zobaczymy, jak to będzie w niedzielę. Już grając z Jagiellonią musieliśmy wygrać i przy okazji liczyć na potknięcie Legii. Teraz wszystko jest w naszych rękach i nie musimy sie oglądać na inne zespoły. Remis albo porażka może i dadzą nam możliwość gry w europejskich pucharach, ale nie osiągniemy tego, na co wszyscy pracowaliśmy przez cały ten sezon i o czym każdy z nas marzy, czyli tytułu mistrza Polski.

Wiadomo, że mecze Wisła – Śląsk to mecze przyjaźni. Czy to ma jakieś znaczenie przed niedzielnym spotkaniem?
Wiadomo, że każdy kibic chce, żeby mistrzostwo zdobył kto inny niż Legia. Wiadomo też, że kibice Wisły i Śląska sympatyzują ze sobą, ale kogo to będzie obchodziło na boisku? W Wiśle nie zagra zbyt wielu Polaków. Jest za to spory obcokrajowców, którzy na pewno profesjonalnie podejdą do tego spotkania. Dodatkowo drużynę prowadzi trener Probierz, który na pewno nie pozwoli sobie na to, żeby ktoś przeszedł obok meczu. Wydaje mi się, że to będzie dla nas najtrudniejszy mecz w tym sezonie.

Kontaktowałeś się może z którymś z kolegów z Wisły, żeby dowiedzieć się, jakie nastroje panują w zespole z Krakowa przed niedzielnym meczem?
Dzwoniłem do Tomasa Jirsaka, ale ma wyłączony telefon, więc możesz go pozdrowić serdecznie ode mnie (śmiech).

Trzy lata temu w ostatniej kolejce przy Reymonta Wisła grała ze Śląskiem i wtedy to Biała Gwiazda potrzebowała punktów do zdobycia tytułu. Pamiętasz tamto spotkanie?
Dziś po treningu opowiadałem Waldkowi Sobocie, że właściwie to zatoczyło się koło. Trzy lata temu wygrywając ze Śląskiem zdobyłem mistrzostwo Polski jako zawodnik Wisły. Teraz jadę do klubu, w którym grałem, ale jest w drugą stronę. Teraz to Śląsk musi wygrać, żeby sobie ten tytuł zapewnić. Mam nadzieję, że to Śląsk będzie świętował tytuł mistrza Polski w niedzielę.

M. Górski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

http://www.wisla.krakow.pl/pl/aktualnosci/cwielong_to_bedzie_najtrudniejszy_mecz_sezonu/

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Blip
  • Flaker
  • Wykop
  • RSS

Prezes Śląska Wrocław: Czeka nas trudna, ale świetlana przyszłość (Gazeta Wyborcza)

- Śląsk czeka trudna, ale świetlana przyszłość. Jeżeli zdobędziemy mistrzostwo Polski to komukolwiek ciężko będzie się z klubu wycofać – mówi portalowi wroclaw.sport.pl prezes Śląska Piotr Waśniewski.

W niedzielę wrocławianie w ostatniej kolejce zagrają na wyjeździe z Wisłą Kraków i jeśli zwyciężą po raz pierwszy od 1977 roku zostaną mistrzem Polski. Stało się tak, bo w czwartek podopieczni trenera Oresta Lenczyka pokonali u siebie Jagiellonię Białystok 3:1 i przy porażce Legii Warszawa wyszli na prowadzenie w lidze.

- Muszę powiedzieć, że po tym meczu niezbyt dobrze spałem, bo ten czas jest dla nas pełen emocji. Jeszcze dwa tygodnie temu mało kto wierzył w scenariusz, który teraz ma miejsce. Jako Śląsk mamy ogromną szansę na zwycięstwo w Krakowie i zdobycie tytułu. W tej chwili nie musimy się już na nikogo oglądać – mówi prezes Śląska Piotr Waśniewski. – Wszystko to dzieje się mimo wzlotów i upadków, jakie nas spotykały w tym sezonie. Niektóre z tych ostatnich były tak bolesne, że mogło się wydawać iż zaprzepaściliśmy już szanse na mistrzostwo. Teraz mamy ją jednak nadal, a ostatnie dwie kolejki wszystko wywróciły do góry nogami.

Prezes Waśniewski sporo mówi także o przyszłości klubu, który wydaje się być dość niepewna i niejasna. Nadal przecież nie doszło do spotkania dwóch właścicieli klubu czyli miliardera Zygmunta Solorza i prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza. Bez ustaleń między nimi nie będzie wiadomo ani kto, ani za ile będzie budował Śląsk w przyszłości. Co więcej, na razie klub ewentualnych mistrzów Polski funkcjonuje przecież tylko dzięki 12 mln pożyczce, którą dostał z budżetu miasta.

- Mimo tych wydarzeń uważam, że wszystko jest pod kontrolą. Jestem w stałym kontakcie z właścicielami, a sygnały jakie od nich dostaje są pozytywne. Prowadzimy też rozmowy z zawodnikami, którzy nas interesują. Czasy są oczywiście trudne, ale przecież większe lub mniejsze kłopoty mają wszystkie kluby – stwierdza Waśniewski.

Pytany czy wrocławski klub poradzi sobie z wyzwaniami, jakimi byłaby gra w eliminacjach do Ligi Mistrzów, prezes Śląska odpowiada.

- Musimy sobie poradzić. Poza tym mistrzostwo na pewno byłoby dla nas wzmocnieniem, bo z ekipa mistrza Polski ciężko byłoby się komukolwiek wycofać. Uważam, że Śląsk czeka trudna, ale jednak świetlana przyszłość.

Źródło:http://www.sport.pl/sport-wroclaw/1,123436,11662888,Prezes_Slaska_Wroclaw__Czeka_nas_trudna__ale_swietlana.html

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Blip
  • Flaker
  • Wykop
  • RSS